Kontakt
64-820 SZAMOCIN
ul. Parkowa 3
woj. wielkopolskie
NIP: 7661003128
tel./fax + 48 67 283 33 66
gsm/; 502 329 573
e-mail: info@jakanie.net
O nas w prasie
-
Jąkanie można wyleczyć !!!
Na przełomie czerwca i lipca motel w Margoninie gościł uczestników kolejnego turnusu logopedycznego. Przyjechały tutaj osoby pełne nadziei z całej Polski. Są wśród nich zarówno dzieci, jak i dorośli.
Bernadeta Dziekan-Standowicz dzięki znakomitym nowatorskim metodom w trakcie dwutygodniowego pobytu wypracowuje indywidualną terapię pozbycia się jąkania. Dla wielu pacjentów jąkanie stało się życiowym problemem, który prześladował ich we wszystkich sytuacjach w pracy, w szkole, na uczelni. Codziennie kolejne słowa zostają odblokowane. Można wykonać pierwszy telefon, kupić pocemona wypowiadając wolno przez tyle lat zablokowane słowa. Jąkanie się jest wadą wymowy, która jest piętą achillesową logopedii, gdyż najtrudniej ją pokonać. Dla wielu profesjonalistów nawet nieuleczalna z racji bardzo szerokiej patogenezy. Efekty jakie zobaczyłem graniczą z cudem. Z pewnością terapia ta jest ewenementem na skalę światową.
Osobiście przez ponad trzy godziny oglądałem zarejestrowane na taśmach video dziesiątki przypadków wyleczenia jąkania. Na początku terapii bloki nie pozwalające wypowiedzieć słowa przez kilka minut, a po roku płynna mowa.
To jest ten cud.
Jąkanie pojawia się u dzieci w wieku czterech, pięciu lat. Związane jest prawdopodobnie z nieprawidłowym oddychaniem, złą artykulacją i sferą psychiki. Zatrważająca jest stale zwiększająca się liczba chorych w naszym kraju, co może być związane z dynamicznymi zmianami cywilizacyjnymi. Jąka się około czterech procent Polaków. Z czasem wada może samoczynnie ustąpic, ale często pogłębia się, stając się przyczyną strasznych problemów życiowych, wyobcowania, stresów skłaniających nawet do prób samobójczych. Niektóre osoby całymi latami w ogóle się nie odzywają. Nie mają przyjaciół, nie mogą jeść, spać, boją się odbierać telefonów, usztywnieni przez paraliżujące napięcie mięśni.
Wyleczenie jest jak przywrócenie ich życiu. To przemiana pełna nadziei. Praca ta daje mi olbrzymią satysfakcję, dodaje skrzydeł. Nie jest ona taśmowa. Sama rozmowa kwalifikacyjna trwa około trzech godzin, opowiada Bernadeta Dziekan-Standowicz. Żyjąc problemami swoich pacjentów, właściwie nie mam wolnych weekendów, a większość czasu spędzam w Margoninie, który od trzech lat stał się moim drugim domem. Piękne miejsca, których tutaj wiele, bardzo sprzyjają terapii, wyciszeniu pacjentów. Świeże powietrze w parku pomaga w ćwiczeniach oddechowych, które są istotnym elementem, podobnie jak okresy zupełnego milczenia. W trakcie dwutygodniowej terapii ważny jest kontakt z osobą pacjentowi bliską, rodzicem, współmałżonkiem. Pomaga ona później w indywidualnych, domowych ćwiczeniach, które są niezbędne dla pełnej, rocznej kuracji. Jąkanie już nie powraca, ale z początku pacjenci mówią nieco wolniej. W tych samych, zazwyczaj ośmioosobowych grupach, spotykają się jeszcze podczas całodniowych maratonów, na których utrwala się program, a także uczy pięknego, wręcz aktorskiego mówienia i czytania. Wszyscy, którzy znali tych ludzi wcześniej, są zszokowani, a oni sami nieraz zapominają nawet, że mieli tego rodzaju problemy.
Zródło:
Biuletyn Informacyjny
Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych
z siedzibą w Pile
2/3-08-2001r
Autor:
Marcin Michlewicz
-
Ten pierwszy bal ...
...odbył się w Andrzejkowy (tu piątkowy) wierczór w Pałacu w Margoninie. I na tym pięknym tle młodziutka Fundacja Leczenia Jąkania, niczym panna na wydaniu, wprowadzona została w świat, a przynajmniej na salony.
-Założyliśmy ją po to - mówi Bernadeta Dziekan Standowicz dyplomowany logopeda - żeby wspomagać osoby, a zwłaszcza dzieci, którym jąkanie uniemożliwia sprawne mówienie i sprawne funkcjonowanie w życiu. Ponieważ udało nam się tutaj opracować bardzo dobrą i skuteczną metodę leczenia tej przypadłości, chcielibyśmy zaoferwać ją wielu osobom. Na to potrzebne są środki i Fundcja ma je zdobywać. Dlatego "wprowadziliśmy ją na salony", poprzez ten pierwszy bal.
A bal zwłaszcza "Andrzejkowy" gdzie można snuć wróżby i wytyczać plany, świetnie się do tego nadaje.No i sprawdziło się, w piątek z wróżb, zgodnie z założeniami, wyniknęło jasno, że perspektywy są tylko i wyłącznie pomyślne. I to zarówno dla tych, którzy będą się leczyć, jak i dla tych, którzy mają terapię prowadzić.
Podczas balu odbyła się aukcja. Licytowano postać Baby Jagi. Jej partnerem za własne pieniądze został już na stałe Tomasz Dziedzic. Były losy, loteria, sponsorzy...
Udał się ten pierwszy bal. A to dopiero początek. Organizatorzy myślą o następnych. W każdy Andrzejkowy wieczór, w Margoninie.
Źródło:
Głos Wielkopolski
(dodatek: Głos Towarzyski)
4-12-1999 r.
-
Powracam z ukrycia
Oglądam rysunki. Na jednym postać dziecka z kaktusem w gardle, na innych chłopak z szyją obwiązaną drutem kolczastym, następny przedstawia maleńką myszkę zamkniętą w klatce. Tak narysowali siebie. Dlaczego? Bo się jąkali.
Spotkałam ich na turnusie rehabilitacyjnym w Margoninie. Ci starsi przyjechali tu sami, dzieci z rodzicami lub z kimś bliskim. Na ogół mają za sobą wizyty u różnych specjalistów. Bez rezultatów. Jąkanie uznawane jest za nieuleczalną wadę wymowy.
"Był czas, że żyłam nadzieją, liczyłam, że pokonam ten wielki mur jakim jest jąkanie. Ale kiedy jąkanie nie odchodziło straciłam jakąkolwiek nadzieję... Moje dzieci im dłużej się jąkały tym bardziej oddalały się ode mnie. Jak może czuć się matka, która traci kontakt z dziećmi?Nie widząc żadnej nadziei przez to jąkanie chciałem popełnić samobójstwo."
JAK POWIEDZIEĆ "KOCHAM"?
Czy jąkanie może być aż tak destrukcyjne? Przecież znamy "wielkich jąkałów" - Adama Michnika czy Longina Komołowskiego, dla których ta wada wymowy nie była przeszkodą w drodze do kariery. To tylko wyjątki potwierdzjące regułę. Zaczyna się wszystko niewinnie. Dziecko powtarza sylaby, nie może wypowiedzieć zdania. Jeszcze się nie martwimy, może z tego wyrośnie. Ale ono nie wyrasta, tylko stara się mówić jak najmniej a później w ogóle przestaje mówić. Na szkolnych lekcjach nikt nie ma czasu ani cierpliwości, żeby wysłuchać co ma do powiedzenia jąkające się dziecko. Oceniane jest w zasadzie tylko na podstawie prac pisemnych. Mimo takiej samej sprawności intelektualnej jak rówieśnicy, ma gorsze stopnie. Rzadko ma dość sił, by skończyć liceum i pójść na studia. Jąkanie jest barierą dla wykonywania wielu zawodów, w których sprawny aparat mowy jest niezbędny.Do tego dochodzą jeszcze trudności w kontaktach z rówieśnikami, które dla młodych ludzi są najbardziej bolesne. Jak powiedzieć "kocham cię" nie mogąc wykrztusić żadnej głoski? Odsuwają się od środowiska, zamykają w domach. Uciekają w świat książek, są samotni.
"Dopóki byłem mały wszystko było w porządku. Kolegom nie przeszkadzało, że się jąkam. Do kopania piłki mowa nie była mi potrzebna. Później zauważyłem, że wokół mnie zaczyna robić się pusto, a ja bałem się do kogokolwiek odezwać.W szkole jakoś sobie radziłem, choć każde zdanie było dla mnie torturą. Sam nie zauważyłem kiedy zacząłem unikać sklepów, miejsc publicznych. Zakupy robiłem tylko tam, gdzie była samoobsługa..."
REWELACYJNA METODA
Jąka się 4 procent ludzi. Przyczyny mogą być natury psychicznej, ale także mają podłoże w złej artykulacji i niewłaściwym oddychaniu. Najczęściej zresztą te przyczyny ze sobą się łączą. Można jąkać się od dzieciństwa albo pojawia się ono na skutek wstrząsu psychicznego. Prawidłowością jest także to, że jąkają się głównie chłopcy, u których w wieku dojrzewania dolegliwość ta pogłębia się znacznie. Specjaliści jąkanie dzielą na kloniczne - charakteryzuje się wielokrotnym powtarzaniem tego samego elementu, i toniczne, które powstaje w krtani a spowodowane jest skurczami uniemożliwiającymi wypowiadanie głoski. Pogłębiające się jąkanie prowadzi do tak zwanych współruchów, z których najczęstsze to potrząsanie głową, ruchy barków i rąk, wykrzywianie ust, zasłanianie twarzy.
"O tym wszystkim nie miałam pojęcia aż do pewnego telefonu. Zadzwonił mężczyzna, który opowiedział mi o rewelacyjnej metodzie, dzięki której można pozbyć się jąkania. Słuchałam trochę z uprzejmości do momentu, w którym usłyszałam: czy pani wie, że jeszcze rok temu nie byłbym w stanie z panią rozmawiać? Jakałem się tak, że uniemożliwiało mi to normalne rozmowy. A dziś, czy gdybym o tym nie powiedział, zorientowałaby się pani, że się jąkałem?"
W MARGONINIE
Tu, w pięknie położonym pałacu, zapewniającym spokój i pewną izolację od świata logopeda Bernadeta Dziekan-Standowicz prowadzi turnusy logopedyczne dla osób jąkających się.- Metoda, którą stosuję została opracowana dawno przez profesor Lilię Arutiunian-Zinowjewą logopedę z Samary - mówi Bernadeta Dziekan-Standowicz. - W Polsce metoda ta jest znana od kilku lat, kiedy to pani profesor ja u nas zaprezentowała. W kręgach naukowych zresztą bywa przyjmowana sceptycznie. Stosuję ją ja i koleżanka Ewa Galewska ze Starogradu Gdańskiego. Jest to kompleksowa metoda, w której swój znaczący udział ma takżę psychoterapeuta. Polega na stosowaniu różnych ćwiczeń, oddechowych, artykulacyjnych i psychoterapeutycznych. Bliższych szczegółów nie mogę ujawniać, ponieważ objęte są ochroną, wynikającą z certyfikatu, który podpisałam. Osoby jąkające się przyjeżdżają na specjalne dwutygodniowe turnusy do Margonina. Zaczynają od fazy milczenia, w której nie wolno im mówić po to, aby zapomnieć o jąkaniu. Następnie przygotowują się do opanowania "nowej mowy". Ćwiczą oddech, artykulację i leczą psychiczne rany. Dla każdej osoby przygotowuję specjalny program. Podczas trwania turnusu uczestnicy wykonują naprawdę ciężką pracę ćwicząc cały dzień. Ale to jest dopiero początek. Po takim turnusie wszyscy uczestnicy mówią płynnie, choć jest to mowa wolniejsza, którą muszą jeszcze posługiwać się przez trzy miesiące. To dość trudny moment, bowiem moi podopieczni w tym czasie wracają do domów. Osobom postronnym ta wolna mowa może wydawać się dziwna. Ale oni już są przygotowani na to, także psychicznie. Dalej muszą wykonywać ćwiczenia. Dlatego w naszych turnusach biorą udział także opiekunowie, którzy uczą się ćwiczeń i w domu wspomagają moich podopiecznych. Spotykamy się raz w miesiącu, żeby kontrolować postępy. Po trzech miesiącach wszyscy mówią w normalnym tempie. Po roku wszyscy kończą terapię. Nie ma nawrotów jąkania.
"Myślę, że po powrocie do domu nikt mnie nie pozna. Czuję się nowo narodzona, mam siłę, która potrafi wszystko zwyciężyć. Mówi się, że dla matki najszczęśliwszym wydarzeniem jest przyjście na świat dzieci. Mnie było dane przeżyć to jeszcze raz, kiedy przestały się jąkać. Czuję jak powracam ze swego ukrycia..."
Źródło:
Głos Wielkopolski 12-02-1999 r.
Autor:
Helena Czechowska
Cytaty pochodzą z listów pisanych
do Bernadety Dziekan-Standowicz
-
Odblokować wszystkie słowa
Margonin. W ośrodku leśnym zakończył się niedawno kolejny turnus logopedyczny. Dzięki znakomitej metodzie, wszyscy jego uczestnicy pozbyli się jąkania.
Bernadeta Dziekan-Standowicz przed świętami odbierała całe stosy kartek z życzeniami. Przysyłają je wdzięczni pacjenci, wyleczeni z jąkania. Dzięki nowatorskim metodom autorskiego programu terapeutycznego profesor Lilii Arutiunian-Zinowiewej z Samary, stosowanym przez logopedki Bernadetę Dziekan-Standowicz i Ewę Galewską, wszyscy cierpiący na to schorzenie, niezależnie od wieku i stopnia zaawansowania choroby, pozbywają się swego życiowego koszmaru. Jest to ewenement na skalę wręcz światową, a dla wielu pacjentów cud.
- Problem jąkania pojawił się u syna w trzecim roku życia. Pogryzł go wtedy duży pies i od tego czasu zaczął mieć coraz większe bloki po przeżytym szoku. Poprzez wizyty u lekarzy, logopedów, a nawet bioenergoterapeutów, bezskutecznie staraliśmy się mu pomóc - tak opisała początek kłopotów swego syna jedna z matek, obecnie pełna radości z jego płynnej wymowy.
Jąkanie pojawia się u dzieci w wieku czterech, pięciu lat. Związane jest prawdopodobnnie z nieprawidłowym oddychaniem, złą artykulacją i sferą psychiki. Zatrważająca jest stale powiększająca się liczba chorych w naszym kraju, co może być związane z dynamicznymi zmianami cywilizacyjnymi. Jąka się około czterech procent Polaków. Z czasem wada może samoczynnie ustąpić, ale często pogłębia się, stając się przyczyną strasznych problemów życiowych, wyobcowania, stresów, skłaniających nawet do prób samobójczych. Niektóre osoby całymi latami w ogóle się nie odzywają. Nie mają przyjaciół, nie mogą jeść, spać, boją się odbierać talefonów, usztywnieni przez paraliżujące napięcie mięśni.
- Wyleczenie jest jak przywrócenie ich życiu. To przemiana pełna nadziei. Praca ta daje mi olbrzymią satysfakcję, dodaje skrzydeł. Nie jest ona łatwa i szybka. Sama rozmowa kwalifikacyjna trwa około trzech godzin. Żyjąc problemami moich pacjentów, właściwie nie mam wolnych weekendów, a większość czasu spędzam w pałacu w Margoninie, który od trzech lat stał się moim drugim domem. To piękne miejsce bardzo sprzyja terapii, wyciszeniu pacjentów. świeże powietrze w parku pomaga w ćwiczeniach oddechowych, które są istotnym jej elementem, podobnie jak okresy zupełnego milczenia. W trakcie dwutygodniowej terapii ważny jest kontakt z osobą pacjentowi bliską, rodzicem, współmałżonkiem. Pomaga ona później w indywidualnych, domowych ćwiczeniach, które są niezbędne dla pełnej, rocznej kuracji. Jąkanie już nie powraca, ale z początku pacjenci mówią nieco wolniej. W tych samych, zazwyczaj ośmioosobowcy grupach, spotykają się oni jeszcze podczas całodniowych maratonów, na których utrwala się program, a także uczy się pięknego, wręcz aktorskiego mówienia i czytania. Wszyscy, którzy znali tych ludzi wcześniej, są zaszokowani, a oni sami nieraz zapominają nawet, że mieli tego rodzaju problemy - opowiada o swojej pracy Bernadeta Dziekan-Standowicz.
Kilka dni temu zakończyła się w margonińskim pałacu kolejna sesja, dzięki któej grupa osób, wcześniej się jąkających, podczas nadchodzących świąt składać będzie swym bliskim życzenia bez zająknięcia się, dokładnie tak, jak płyną one z serca.
Źródło:
Głos Wielkopolski 28-12-1998 r.